Przejdź do głównej zawartości

Recenzja - "Przewoźnik" Claire McFall


Tytuł: Przewoźnik
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 357

„Próbowała sobie wyobrazić, jak to jest nie mieć własnej tożsamości. Być całkowicie ograniczonym wszystkimi wokół, nigdy samemu nie istnieć. Nie znać nawet własnej twarzy. Nie potrafiła sobie tego wyobrazić i chociaż raz poczuła się dobrze, będąc sobą.”

Poruszająca historia miłości, która stawia opór śmierci.
Dylan przeżyła straszliwy wypadek pociągu. Ale czy na pewno?
Ponury krajobraz wokół niej to nie Szkocja, lecz pustkowie, po którym krążą zjawy w poszukiwaniu ludzkich dusz. Czekający na nią nieznajomy nie jest zwykłym chłopcem. Tristan jest przewoźnikiem. Ma bezpieczne przetransportować jej duszę w zaświaty – zadanie, które wykonywał już wielokrotnie. Tym razem jest jednak inaczej.
Rozdarta pomiędzy miłością i przeznaczeniem, Dylan zdaje sobie sprawę, że nie może ani opuścić Tristana, ani z nim zostać. Jej duszę schwyciłyby w końcu zmory. Byłaby stracona na wieki. Czy prawdziwa miłość może pokonać śmierć?


Książka opowiada historię Dylan, która ginie w katastrofie kolejowej i trafia na pustkowie, gdzie poznaje Tristana – przewoźnika dusz. Od razu powiem, że cała historia bardzo mi się podobała! Myślałam, że będzie to dla mnie tylko zwykła i lekka książka, ale muszę przyznać, że naprawdę wkręciłam się w opowieść Dylan i jej los w zaświatach. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła jej podróż u boku Tristana, którzy razem zmierzają do miejsca, gdzie dziewczyna zazna wiecznego spokoju.
Bohaterowie są naprawdę interesujący, ciekawi oraz miło czytało się ich rozmowy, przekomarzania oraz wzajemne dokuczania. Sama Dylan jest bardzo fajną główną bohaterką, ale przyznam, że pod koniec książki naprawdę mocno zaczęła mnie irytować i miałam przez chwilę ochotę nawrzeszczeć na nią, ale na szczęście dziewczyna ogarnęła się w ostatnich rozdziałach. Jeżeli chodzi o Tristana to sądzę, że jego polubiłam nieco bardziej. Może i autorka nie dała zbyt dużo informacji na jego temat, a mimo to naprawdę bardzo zżyłam się z jego postacią i bardzo ciekawi mnie jego historia w dalszych tomach. Mam nadzieję, że będzie naprawdę interesująca.
Wizja zaświatów, podroży po pustkowiu, zjaw czyhających na naszą duszę oraz przewoźników jest naprawdę bardzo ciekawie przedstawiona w książce i łatwa do zrozumienia. Na początku myślałam, że będzie to czysta kalka z mitologii greckiej, ale nie jest tak i to jest dla mnie na plus. Naprawdę spodobała mi się kraina, którą przemierzała Dylan – nawet jeżeli była bardzo nieprzyjazna dla dusz, które tam trafiły.
Cała książka była dla mnie bardzo przyjemna, lekka i naprawdę dobrze bawiłam się czytając ją. W sumie ta historia jest dobra na letnie wieczory, aby odprężyć się i odpłynąć na chwilę do innego świata.

Ocena: 8/10

Zapraszam Was też na mojego Instagrama.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - "Nibynoc" Jay Kristoff

Tytuł: Nibynoc Autor: Jay Kristoff Wydawnictwo: Wydawnictwo MAG Ilość stron: 592 „Książki, które kochamy, odwzajemniają nasze uczucie. I tak jak my zaznaczamy swoje miejsce na stronach, tak one zostawiają ślad w nas. ” W świecie, gdzie trzy słońca prawie nigdy nie zachodzą, początkująca morderczyni wstępuje do szkoły dla zabójców, planując zemstę na osobistościach, które zniszczyły jej rodzinę. Córka powieszonego zdrajcy, Mia Corvere, ledwie uchodzi z życiem po nieudanej rebelii jej ojca. Samotna i pozbawiona przyjaciół ukrywa się w mieście wzniesionym z kości martwego boga. Ścigają ją senat i dawni towarzysze jej ojca. Jednakże jej dar rozmawiania z cieniami doprowadza ją do drzwi emerytowanego zabójcy i otwiera przed nią przyszłość, jakiej nigdy sobie nie wyobrażała. Szesnastoletnia Mia zgłębia teraz tajniki fachu u najbardziej niebezpiecznych zabójców w całej Republice – w Czerwonym Kościele. W salach Kościoła czeka ją wiele zdrad i prób, a porażka oznacza śmierć. ...

Recenzja - Zimowe zaręczyny Tom 1 Lustrzanna

Tytuł: Zimowe zaręczyny Tom 1 Lustrzanna Autor: Christelle Dabos Wydawnictwo: Entliczek Liczba stron: 496 „Zapominanie o zmarłych było jak zabijanie ich drugi raz.” Ofelia skrywa za starym szalikiem i okularami krótkowidza nietypowe dary: potrafi czytać przeszłość przedmiotów oraz przechodzić przez lustra. Spokojne życie, które wiedzie na rodzimej arce – Animie, zmienia się, gdy zostaje zaręczona z tajemniczym mężczyzną należącym do potężnego klanu Smoków – Thornem. Dziewczyna musi na zawsze opuścić rodzinę i podążyć za narzeczonym do Niebiasta – dryfującej w powietrzu stolicy odległej arki, zwanej Biegunem. Dlaczego wybór padł właśnie na Ofelię? Dlaczego musi ukrywać swoją prawdziwą tożsamość? Dziewczyna nieświadomie zostaje uwikłana w śmiertelnie niebezpieczną intrygę. To. Była. Cudowna. Historia! Od momentu, gdy ta książka trafiła w moje ręce wiedziałam, że muszę ją jak najszybciej przeczytać. Czytałam dużo dobrego na jej temat, widziałam piękne fanarty z nią...

Recenzja - "Słowodzicielka" Anna Szumacher

Tytuł: Słowodzicielka Autor: Anna Szumacher Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Ilość stron: 301 "– Słuchajcie, wiem jak to zabrzmi, ale w naszej historii chyba brakuje głównego bohatera. Popatrzyli na niego jak na wariata. – Hę? – spytali jednocześnie. – Głównego bohatera – powtórzył człowiek w półpancerzy wyglądający na najemnika. – Dowódcy. Herszta. Księcia. Nie ma go w fabule." Hidra, Jord oraz Agni to grupa drugoplanowych bohaterów pewnej powieści fantasy wędrującej w poszukiwaniu swojej fabuły. Budzą się pewnego dnia i nie wiedzą za bardzo kim są i co robią w danym miejscu, ale czują, że im czegoś brakuje. Dlatego też postanawiają wyruszyć w podróż w poszukiwaniu zaginionego dowódcy, o którym nie mają zbyt dużego pojęcia i wierzą, że gdy go odnajdą, to odnajdą także swoją utraconą historię. „Słowodzicielka” to opowieść, do której podchodziłam z dystansem i nie oczekiwałam od niej zbyt wiele. Nie chciałam się po prostu zawieść, gdyż sięgnęłam po...